#71 Wakacje z Dawidem Kwiatkowskim? - Grecja cz.2

Hejka!

Dziś przychodzę do Was z drugą częścią wpisu na temat 

greckiego obozu z Dawidem Kwiatkowskim, 

w którym chcę Wam opisać co działo się, gdy Dawid już do nas dołączył :)

A tutaj możecie zobaczyć nasz pamiątkowy klip z całego naszego pobytu --> KLIK

O ile dobrze pamiętam Dawid przyjechał do nas w czwartek,
gdzie przywitaliśmy go o 22:08 na plaży.
Niespodzianka była taka, że siedziałyśmy na takich kanapach, które znajdowały się na plaży
jako, że było już dość późno nie było praktycznie nic widać, więc jak Dawid przyszedł na plażę zaczęłyśmy śpiewać piosenkę --> KLIK
po czym po kolei szłyśmy w jego stronę z latarkami w ręku,
widok był naprawdę cudowny <3
Potem przez jakąś godzinę siedzieliśmy na plaży i rozmawialiśmy z nim na różne tematy,
a następnie zagraliśmy w grę lustra.
Haha tej gry nie zapomnę do końca życia bo Dawid wtedy wziął mnie na ręce
i to jest takie wspaniałe uczucie gdy Twój idol bierze Cię tak po prostu na ręce,
nie wiem nawet jak to opisać xd

Następnego dnia wybraliśmy się na zwiedzanie miasta - Saloniki,
gdzie był również czas wolny na zakupy itp.
Po powrocie do hotelu, mieliśmy grę Kwiatonators Go, która w skrócie polega na tym, że jest 10 stacji i 10 grup 6 osobowych i na każdej ze stacji jakieś zadanie do wykonania np. ułożyć krótką choreografię, zagrać w Jaka To Melodia?, czy nagrać reklamę obozów i za wszystko to dostawałyśmy punkty i na końcu najlepsza drużyna wygrywała prezent.
Na jednej ze stacji był Dawid, z którym była chwila na rozmowę i zdjęcie więc każdy był szczęśliwy :D

W sobotę rano czekały nas kąpiele błotne, czyli takie naturalne spa,
na których zabawa była tak super, że chyba nikt nie przejmował się tym jak wygląda
i wszystkie zdjęcia wyszły naprawdę bardzo szczerze i naturalnie
co jest moim zdaniem ogromnym plusem.
Gdy już doprowadziliśmy się do stanu, w którym mogliśmy wyjść do ludzi haha
udaliśmy się na ponad 3 godzinny rejs statkiem, gdzie mieliśmy imprezę i
świetnie bawiliśmy się tańcząc i śpiewając.
W połowie rejsu zatrzymaliśmy się na skoki do wody gdzie w oddali pływały delfiny <3
lecz niestety nie udało mi się ich uchwycić na zdjęciach :(
Na koniec dnia dopłynęliśmy do centrum miasta Paralia gdzie był już czas wolny :)

W niedzielę również bardzo duuużo się działo, bo rano mieliśmy świetne atrakcje jakimi były wodne banany czy kanapy.
Ja wybrałam się na kanapy wodne i było to tak świetne przeżycie, że aż nie mam słów, żeby to opisać, coś wspaniałego :D
Jeśli tylko macie okazję, to wybierzcie się ta to a na pewno nie pożałujecie, mega Wam polecam taki rodzaj rozrywki wodnej! Odczucia nie do zapomnienia! :D
Po wodnej rozrywce, przyszedł czas na ostatnie, generalne próby wokalne i taneczne, które zajęły nam kolejne kilka godzin, ponieważ wieczorem odbył się nasz wspólny koncert finałowy na zakończenie obozu.
Lecz przed koncertem była również długo wyczekiwana przez wszystkich sesja przy palmach z Dawidem, co jeszcze bardziej wszystkim poprawiło humor <3
Wieczorem finał i pożegnanie, które oczywiście nie odbyło się bez morza łez...
Wszystkim było smutno, że ten czas tak szybko przeleciał, dopiero co się lepiej poznawaliśmy, bardzo się ze sobą zżyliśmy, a tutaj już trzeba było wracać...
No ale cóż zrobić.. Życie.

Poniedziałek - dzień powrotu do Polski,
lecz zanim wyjechaliśmy, wstaliśmy o 5:30 żeby ten ostatni raz
móc pójść na plażę aby zobaczyć wschód słońca i
już tak bardziej oficjalnie się pożegnać... :(

Mam nadzieję, że post Wam się spodobał
i chodź trochę poczuliście się tak, jakbyście byli tam ze mną ;P

Maja :)